Jestem dość z autografem
Mamy wyjątkową książkę dla tych, dla których nazwisko Magda Mikołajczyk znaczy więcej niż jakiekolwiek inne.
Wartością każdej z nich jest fakt, że Magda trzymała ją w ręku, podpisała z myślą o tych, którzy chcą mieć ją w swojej biblioteczce.
Wierzymy, że taki prezent pod choinką chcą znaleźć wszyscy, którzy cenią Jej dar pisania i mówienia.
Ale wierzymy też, że jest wśród Was wiele osób, które chętnie podarują książkę z autografem Magdy swoim bliskim.
Wysyłacie książki od razu do adresatów, bo w ten świąteczny czas niekiedy jesteśmy zbyt daleko być dać prezent osobiście.
Złóż zamówienie i wyślij książkę z autografem do kogo tylko chcesz lub połóż pod choinką.
Każda strona to prezent, który możesz podarować sobie lub komuś innemu.
Płacz i śmiej się czytając książkę Jestem dość - jesteśmy pewni, że ogrom emocji sprawi, iż sięgniesz po nią nie raz!
JESTEŚ DOŚĆ!
Niczym nie różnię się od ciebie. Mam dokładnie te same przygody. Powodzenia, jak upoluję promkę na ziemniaki w biedrze i niepowodzenia, jak wyskubię sobie z nerwów wszystkie skórki do krwi, choć mam hybrydę na paznokciach, właśnie po to, żeby nie skubać.
Przydarza mi się dokładnie to, co tobie. Raz zaśpię i zrywam się jak poparzona biegnąc gdzieś w czapce zupełnie niepasującej do outfitu, a raz wstanę jak skowronek i mam energię na umycie ośmiu okien. Innym zaś razem biorę wolne od życia i przez brudne okna wyglądam lepszego jutra, a ono nadchodzi. Lub nie.
Mam tak, jak ty, popełniam gafy i niezręczności. Mam to samo co ty, jeśli idzie o taki wstyd, że aż parzy w tyłek na samo wspomnienie. Chleb zawsze mi spada posmarowaną stroną do dołu, a czarne koty przebiegają też moje ścieżki. Cięte riposty również przychodzą mi do głowy dopiero w domu. Też nie wiem, czy pukać w urzędzie czy od razu wchodzić. Odkładam rozmowy telefoniczne w nieskończoność, aż wreszcie, gdy ktoś zadzwoni, mówię: właśnie miałam do ciebie dzwonić!
Też się cieszę jak małpa z gwoździa, gdy znajdę dwa złote w zimowej kurtce. Też mam takie pośladki, że każde majtki tną mi tyłek na pół w poprzek. Też mam u góry rozmiar 34, a na dole 44. Albo odwrotnie. Ja też wyglądam źle w tych ubraniach, w których manekin wygląda dobrze.
We mnie też, choćbym nie wiadomo jak się umalowała i jak ubrała (bądź rozebrała), nie zakocha się George Clooney, ani Marcin Dorociński.
I choć czasem w niewyjaśniony sposób tęsknię za jakimś wielkim światem, który jest dla mnie przecież całkowicie nieosiągalny, to myślę: no ale przecież jesteśmy tacy sami.
Jesteśmy dość.