Opinia niepotwierdzona zakupem
”Dziennik Youtubera. Raj dla graczy” Marcusa Emersona doczekał się już siódmego sezonu i powiem wam, że ogromne się z tego cieszę, ponieważ przygody Davego Spencera są jak małe światełka w szarej rzeczywistości. Te książki nie tylko bawią, ale też uczą empatii, niekiedy w dość pokręcony sposób, jednak kto już poznał Davego ten wie, że chłopak mimo swoich najszczerszych chęci, nie zawsze osiąga to co sobie wymarzył.
Właśnie nadarzyła się kolejna okazja na zostanie znanym youtuberem, tym razem gamingowym. Davy wraz z przyjaciółmi wybiera się na turniej gry, która zawładnęła sercami dzieciaków, ale nie tylko ich. Kochane i szanowane mamy naszych bohaterów, również spotykają się w wolne popołudnia, by pograć w bardzo ekscytującą grę “WodoBalonowe Wojny”. Przyznajcie się, sami byście z przyjemnością pograli w wojnę na balony wypełnione wodą. A teraz wyobraźcie sobie, że taka świetna zabawa została przeniesiona na konsolę, a zwykłe balony zamienione w wiele ciekawych broni. Wracając do Davego, który ma ogromną chrapkę na główną wygraną, ponieważ marzy mu się nowy mikrofon do nagrywania vlogów, Davy zasiada wraz z Fergusem i Anne do konsoli zaczyna się największa zabawa.
Reszta jego przyjaciół bierze udział w konkursie, który tak bardzo mi się kojarzy z Ameryką, że nie wyobrażałam sobie przygód Davego bez epizodu, z konkursem, kto najdłużej będzie trzymał rękę, na danej rzeczy ten wygrywa. Zacięta walka toczy się o gokart!
To już kolejna przygoda młodego youtubera, który po raz kolejny zapewnił mi wyśmienitą zabawę podczas lektury. Oczywiście nie tylko mi, tym razem przez kilka rzeczy, które mi wypadły tuż po premierze tej książki, byłam zmuszona czytać na głos, leżąc z młodym recenzentem, który był równie mocno jak ja zachwycony pomysłem na fabułę.
Ktoś by mógł powiedzieć, ileż można opowiadać o dzieciaku, który marzy o byciu sławnym. Powiem wam, że można i nic nam się nie nudzi, a kolejne pomysły na fabułę są coraz to lepsze.
Jestem ogromną fanką twórczości autora i póki autor nie zapomni o tym, za co kochamy Daviego, to ja nie przestanę czytać tej serii. Nie poznałam jeszcze tak wytrwałego, uczącego się na swoich błędach, pełnego pasji i pozytywnie zakręconego bohatera, a mnogość bohaterów, jest tylko zaletą tej książki, ponieważ wnoszą wiele dobrego do tej historii, jednak zawsze najważniejszym przekazem książek Marcusa Emersona jest wiara w siłę przyjaźni i w uczciwość. Jeśli jeszcze nie znacie Davego Spencera jego ekipy, to nie pozostało mi nic innego, jak wam ją serdecznie polecić. Dziękuję bardzo wydawnictwu Muza za książkę do recenzji.