Wieczny powrót Clary Hart

✨️'A gdyby tak któregoś dnia lub którejś nocy jakiś demon powiedział wam, że będziecie musieli powtarzać życie, które prowadzicie, ciągle od nowa? Nie będzie niczego nowego, tylko wieczna powtórka, wszystko dokładnie tak samo. Nawet obecna chwila. Co byście powiedzieli? Czy to stwierdzenie napełniłoby was szczęściem, czy przerażeniem?' Pętla czasowa. To właśnie w niej utknął nasz główny bohater, Spence. Jeden dzień powtarzający się w kółko. Gdyby to jeszcze był jakiś dobry dzień... Niestety. Szkoła, wieczorem impreza i śmierć Clary Hart. Dlaczego Spence utknął akurat w tym dniu? Przecież nawet nie zna tej całej Clary jakoś specjalnie. Jak ma się z tego uwolnić? Co jest kluczem do zakończenia pętli? Lubicie taką tematykę w książkach? Ja osobiście uwielbiam, ale jak dotąd dane mi było przeczytać tylko 2 takie książki

Od pierwszych stron miałam pewne wyobrażenie, jak ta historia może się rozwinąć i zakończyć. Jednak to, co ostatecznie się wydarzyło, kompletnie mnie zaskoczyło i szczerze powiedziawszy nadłamało serduszko. Muszę przyznać, że książka się dość wolno rozwija ale osobiście nie miałam z tym problemu. Czytałam również wolno więc wszystko się idealnie dopasowało. Książka, zalicza się do młodzieżówek i jest niezwykle przyjemna w odbiorze, a delikatny wątek romantyczny skradł mi serce. Mimo to nie unika poważniejszych tematów, które są poruszone subtelnie i nie dominują nad fabułą, co pozwalało mi cieszyć się lekturą bez uczucia przytłoczenia. Postacie są dobrze zarysowane, szczególnie wiarygodnie oddają emocje i sposób myślenia młodych ludzi (kiedyś też byłam młoda, więc wiem, co mówię). Główny bohater i jego przemyślenia w szczególności złapały mnie za serce. Zakończenie książki jest jednym z tych, które najbardziej lubię – otwarte, dające czytelnikowi przestrzeń do własnej interpretacji i dopisania dalszego ciągu w swojej głowie.