Opinia niepotwierdzona zakupem
„Potwory wcale nie muszą żyć w dalekich lasach.
Równie dobrze mogą mieszkać po sąsiedzku, za ścianą.”
Każdy pragnie spędzić urlop bądź wakacje gdzieś poza swoim miejscem zamieszkania, by mieć potem co wspominać przez kolejne jesienno-zimowe dni roku. Podobne nadzieje mieli bohaterowie powieści „Zło pójdzie za Tobą”, gdy wyruszyli w swoją podróż życia po Europie, po której Daniel Sullivan i Laura Mackenzie planują wkrótce wziąć ślub i założyć rodzinę.
Poznajemy ich, gdy traw ona już od dwóch miesięcy i właśnie skończyli zwiedzać Budapeszt,. Mają już za sobą uroki Brukseli, Francji, Hiszpanii, gdzie spędzili miło czas na Ibizie, potem byli we Włoszech, Grecji, Chorwacji i na Węgrzech, by pojechać do kolejnego punktu swej wyprawy a teraz mają zamiar udać się nocnym pociągiem do Rumunii. W czasie jazdy poznają parę Rumunów Iona i Alinę, z którymi miło spędzają czas podróży. W pewnym momencie nowi znajomi proponują, by zajęli pusty wagon sypialniany, mimo że nie mieli go wykupionego. Z pewnymi oporami, ale młoda para Anglików daje się namówić na ten pomysł. Budzą ich pogranicznicy chcąc okazania dokumentów. Okazuje się, że zostali okradzenia, a kontrolerzy, bez żadnego zrozumienia wyrzucają ich na najbliższej stacyjce. Ich los podziela Alina, która stanęła w ich obronie. Okolica, w której się znaleźli nie wydaje się zbyt bezpieczna, bo poza nimi wokół nie widać żadnego ludzkiego życia. Tylko las, tory i głucha, przerażająca cisza. Trójka nieszczęśników postanawia pójść wzdłuż torów z nadzieją, że dotrą do jakiejś miejskiej cywilizacji. W pewnym momencie Alina udaje się dom lasu za potrzebą i już nie wraca. Daniel i Laura ruszają na poszukiwania zagłębiając się coraz bardziej w czerń lasu. Ku swemu zaskoczeniu docierają na dużą polanę, na której stoi trzykondygnacyjny dom z płaskim dachem. Mimo paraliżującego ich strachu postanawiają wejść do środka. To, co tam ich spotyka pozostawia piętno na zawsze i zmienia ich życie w koszmar, nawet po powrocie do Londynu. Przysięgają sobie, że nie będą o tym więcej rozmawiać, jednak zło, które zobaczyli w tamtym domu, nie daje o sobie zapomnieć.
„W prawdziwym życiu nie da się tak po prostu wymazać tego, co się wydarzyło.”
Mark Edwards to pisarz, który tworzy powieści, w których zwykłym ludziom przytrafiają się straszne rzeczy i to doskonale pokazał w swoim thrillerze "Zło pójdzie za tobą." Połączył w niej gatunek thrillera psychologicznego z elementami horroru i grozy. Było to moje pierwsze spotkanie z książką tego autora i muszę przyznać, że potrafi on stworzyć niesamowitą atmosferę, mroczną, przerażającą, tajemniczą i wciągającą.
Fabuła toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych: w sierpniu 2013, gdy Daniel i Laura przebywają w Rumunii, i dwa miesiące po tych zdarzeniach, w listopadzie 2013 roku. Autor zastosował dwa rodzaje narracji, czym jeszcze bardziej spotęgował napięcie. Większość zdarzeń obserwujemy z punktu widzenia Daniela, ale też w narracji trzecioosobowej, gdy epizody dotyczą Laury. To razem ukazuje skomplikowaną ludzką psychikę, zaskakuje nie raz zwrotami akcji, wrażeniem zagrożenia do tego stopnia, że można poczuć przysłowiowe ciarki na plecach. Przyznam, że nie mogłam spokojnie śledzić kolejnych wydarzeń bez odkładania powieści, by unormować swoje emocje. Z pietyzmem i konsekwencją wiedzie na przez kolejne zdarzenia pokazując skutki podejmowanych decyzji, lekkomyślności, braku ostrożności i łatwowierności, ale też przebiegłości. Unaocznia jak bardzo może zmienić się czyjeś życie, plany, marzenia poprzez jedno zdarzenie, człowieka czy też zbieg okoliczności.
Mark Edwards przyznał w końcowym słowie pod nazwą „List od autora”, że inspiracją do napisania tej mrożącej krew w żyłach historii była przygoda, którą przeżył, gdy miał 19 lat. Wówczas ze swoją ówczesną dziewczyną kupił karnety Interrail, które uprawniały ich do nielimitowanych przejazdów kolejowych na terenie całej Europy. Podczas podróży nocnym pociągiem we Francji pojechali do Awinionu. Zmęczeni, beztrosko usnęli po całodziennym zwiedzaniu Paryża. Gdy się obudzili, okazało się, że zostali okradzeni ze wszystkich dokumentów wraz z pieniędzmi. Jednak ich przygoda nie skończyła się żadnym koszmarem, ale za to wiele lat później stała się podwaliną do napisania książki „Zło pójdzie za Tobą”, która całkowicie zasługuje na miano pełnokrwistego thrillera.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Muza
2022-11-24Mirosława Dudko Oaza Recenzji