Opinia niepotwierdzona zakupem
Jesteście okładkowymi srokami? Mogę się z czystym sercem nazwać sroczką, której świecą się oczy na piękne i błyszczące okładki. Właśnie okładka przyciągnęła mnie w kwietniu do książki “Gild” Raven Kennedy. Historia była zaskakująca, jednak na tyle intrygująca, że bardzo chciałam sięgnąć po kolejny tom. “Glint” Raven Kennedy to drugi tom Sagi o złotej niewolnicy, która została wydana nakładem wydawnictwa Muza. Historia przepełniona jest wieloma brutalnymi scenami, jednak ten tom wydaje się całkiem inny niż poprzedni. Poprzednia część podobała mi się, jednak długo musiałam czekać na ten moment, w którym w końcu fabuła mnie porwie. Obecnie książka spodobała mi się od samego początku, mimo faktu, że mało się w niej działo. Brak akcji nadrobiony został wieloma nowymi postaciami, które wnoszą wiele do głównej historii i jestem pewna, że jeszcze o nich usłyszymy. Zakończenie za to pozostawiło mnie z ogromnym niedosytem. Zrobiło się ciekawie i nagle koniec, jak tak można.
Auren przeszła w swoim krótkim życiu wiele, jednak ostatnie lata spędziła bezpiecznie na zamku króla Midasa, który pilnował jej jak oka w głowie. Zamknięta w złotej klatce, złota faworyta króla przez jedną noc straciła poczucie bezpieczeństwa. Najpierw porwana przez korsarzy, doświadczyła zniewag i była świadkiem wielu okropnych rzeczy, potem trafiła z deszczu pod rynnę. Obecnie jest w rękach armii wojska czwartego królestwa, którym dowodzi sławny marszałek Rip. Złota niewolnica po raz kolejny trafia w ręce osób, które chcą ją zniewolić, lecz czy aby na pewno? Jedną pewną w jej życiu jest tylko to, że tajemnice, jakie ukrywa od lat, nie mogą ujrzeć światła dziennego.
Wydaje mi się, że autorka pisząc pierwszy tom Sagi o złotej niewolnicy, chciała swoich czytelników nie tylko zaciekawić, lecz również nimi wstrząsnąć, by zapamiętali na długo historię złotej niewolnicy. W drugim tomie już nie wstrząsnęła mną tak bardzo jak w pierwszym, ale przyznaję, że nie jest to minus książki, ponieważ jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Widać znaczną zmianę w tym tomie, zmianę na duży plus, dlatego chciałabym polecić ją wszystkim, którzy po poprzedniej książce nie chcą wracać do historii Auren, zdziwicie się. Co prawda nadal jest niezdrowa miłość do Midasa, jednak bardzo spodobała mi się przemiana głównej bohaterki, w końcu nie jest już delikatną zabaweczką.
Mam jedno zastrzeżenie, mianowicie zmiana nazewnictwa w tym tomie, nie lubię gdy z tomu na tom, wydawca coś zmienia, jednak mimo mojej niechęci, muszę przyznać, że ta zmiana wyszła historii na lepsze.
A wiecie, co jest najlepsze w tej historii? Wątek psychologiczny, zagłębiamy się w traumach Auren, przechodzimy wraz z nią powolny proces zmiany myślenia, może i nawet powolnego leczenia, jednak z tym stwierdzeniem byłabym ostrożna, to, w jaki sposób Midas przywiązał ją do siebie, jest tak głębokie, że proces leczenia może być bardzo długi i trudny.
Dziękuję bardzo za książkę wydawnictwu Muza.